JENNIFER TROUTON I SIAN COSTELLO OMÓWIĄ SWOJE PODEJŚCIE DO MALARSTWA I ODPOWIEDNIE WYSTAWY W ORMSTON HOUSE.
Jennifer Trouton: Moja praktyka malarska jest inspirowana moim zainteresowaniem historyczną dewaluacją artystek i gatunkami, które z powodu braku dostępu były zmuszone zaakceptować. Wiele lat temu przeczytałam cytat członka założyciela Royal Academy of Arts, Sir Joshuy Reynoldsa: „Niech mężczyźni zajmują się wszystkim, co wiąże się z wielką sztuką… niech kobiety zajmują się… malowaniem kwiatów”.1 To popchnęło mnie w stronę malarek, takich jak Vanessa Bell, Angelica Kauffman i Rachel Ruysch. To z kolei doprowadziło do tworzenia przeze mnie zakodowanych współczesnych obrazów martwej natury, które opowiadają historię przeżyć kobiet poprzez przedmioty i przestrzenie, które były świadkami ich życia. Wierzę, że nasze praktyki mają w swojej istocie kwestie feministyczne, ale tam, gdzie ja badam przestrzenie i przedmioty, Ty badasz formę kobiecą, przeformułowując jej rolę w historii sztuki.
Sian Costello: Uwielbiam, jak Twoje wykorzystanie martwej natury odzwierciedla jednocześnie nieobecność i ciągłą obecność kobiet w historii sztuki i współczesnym społeczeństwie. Często używam obrazów z okresu baroku i rokoka jako materiału odniesienia i jestem zafascynowana rolą modelki artysty jako powszechnie nieznanej współpracowniczki w tworzeniu tych uznanych i wpływowych dzieł sztuki. Widzę to jako rozszerzenie szerszej trywializacji pracy kobiecej. W moich obrazach używam własnego ciała jako modelu, aby ponownie ocenić fizyczną pracę związaną z utrzymaniem pozy i odwróceniem ustalonej dynamiki władzy między artystką, modelką i widzem.

JT: Spędzam miesiące, a nawet lata, badając i rozwijając moje obrazy, zanim podejdę do płótna. Dla mnie rozpoczęcie malowania wydaje się ostatnim krokiem, ponieważ większość decyzji została już podjęta. Ale patrząc na twoją pracę, odczuwam prawdziwe poczucie energii i zabawy, co sprawia, że myślę, że fizyczny akt malowania jest znacznie bliższy początkowi twojego procesu twórczego. Twoje pociągnięcia pędzlem sugerują bardziej intuicyjne podejście.
SC: Zawsze staram się malować z głębi duszy. Zazwyczaj nie jestem pewna, jak obraz będzie wyglądał na końcu, ale raczej lubię proces wymyślania, jak zareagować na każdy nowy znak. Buduję swoje obrazy warstwami, od pasteli pod rysunkiem na surowym płótnie, przez gesso, a następnie farba olejna musi być strategicznie umieszczona na bardziej zagruntowanych obszarach. To mój sposób na podtrzymanie impulsu do malowania na każdym etapie tworzenia, ale może to również skutkować masą frustracji i straconym czasem. Czasami chciałabym mieć bardziej niezawodny proces, ale szczerze mówiąc, myślę, że zaczęłabym od niego odchodzić, gdy tylko bym go ugruntowała!
JT: Tytuły to coś, co oboje uważamy za ważne w prezentacji naszej pracy. Uważam, że prace bez tytułu są frustrujące, a nawet rozczarowujące. Dla mnie tytuły są pierwszym drogowskazem w czytaniu obrazu. Myślę o moich obrazach jak o mapach, a tytuły to wskazówki, które należy rozszyfrować. Spędzam dużo czasu, rozważając je. Czasami pojawiają się na początku, w środku lub na końcu procesu, ale nigdy nie są pospieszne ani nie są przemyśleniem na końcu.
SC: Zacząłem używać tytułów jako sposobu sygnalizowania czegoś abstrakcyjnego w moich obrazach. Lubię używać dźwięków słów jak kolejnego pociągnięcia pędzlem, warstwy, która angażuje język widza i uruchamia wspomnienie, przenosząc go w inne miejsce niż przed moim obrazem. Tym lepiej, jeśli efekt jest humorystyczny; na przykład moja seria obrazów z 2023 r. „Le Gubbeen” była oparta na późnorokokowym obrazie Jeana-Honoré Fragonarda, Gimblette (1770). Jest coś bardzo zabawnego i niedelikatnego w serze.

JT: Jak postrzegasz rolę piękna w swojej pracy? Często mówię o swojej pracy jako o estetycznie przyjemnej, ale rzadko pięknej. Mam problem z pięknem, ponieważ zbyt często jest ono łączone z kobiecością, a zatem nie jest postrzegane jako poważna kwestia artystyczna. Nazywanie czegoś pięknym może potencjalnie umniejszyć jego siłę i sprowadzić do dekoracyjnego rzemiosła, którego feministka we mnie nienawidzi. Celowo tworzę atrakcyjne obrazy martwej natury i stosuję palety kolorów, które wywołują poczucie nostalgii. Robię to, aby przyciągnąć moją publiczność, zanim poproszę ją, aby rozważyła również niewygodne realia zawarte w tym. Siła tkwi w pięknie.
SC: Tematyka, którą się zajmuję, bezpośrednio wiąże się z dążeniem do piękna w historii sztuki figuratywnej. Interesuje mnie, kto korzysta z konstrukcji piękna i co się dzieje, gdy społeczeństwo odwraca się od tego, co kiedyś uważało za „dobry gust”. Jestem szczególnie zadowolony z obrazu, gdy czuję, że balansuje na granicy czegoś pięknego i czegoś obrzydliwego, jak połysk na lśniącej głowie, która po bliższym przyjrzeniu się wydaje się tłusta i nieumyta.
JT: Jako artysta po pięćdziesiątce jestem świadomy, że moja edukacja i wczesna kariera różniły się elektronicznie od twoich. Nie byłem obciążony bogactwem informacji, obrazów i możliwości, jakie przynosi dzisiejszy superszybki internet. I nie jestem pewien, czy znalazłbym swój własny styl lub głos w kontekście całego tego zewnętrznego hałasu. Jako artysta z pokolenia Z, jaki wpływ internet i media społecznościowe miały na twoją praktykę, na dobre czy na złe?
SC: Ukończyłam studia na początku pandemii, więc czułam się szczególnie podatna na presję zadowolenia publiczności i wczesnego budowania spójnej marki. To powiedziawszy, media społecznościowe były dla mnie bardzo łaskawe i otworzyły możliwości, do których nigdy nie miałabym dostępu bez głównych kontaktów ze światem sztuki w dużych miastach. Teraz wszystko wydaje się bardziej demokratyczne, ale wiem, że ważne jest, aby pozostać w kontakcie ze społecznościami w świecie rzeczywistym. Myślę, że jest to klucz do utrzymania jakiejkolwiek długowieczności w sztuce po studiach.

Jennifer Trouton jest artystką mieszkającą w Queen Street Studios w Belfaście. Jej nadchodząca wystawa „In Plain Sight” odbędzie się w The RHA od 5 września do 5 października 2024 r.
jennifertrouton.com
Sian Costello to artystka, która pracuje w James Street Artists' Studios w Limerick. Jej ostatnia wystawa indywidualna, „Hot Child”, była prezentowana w Ormston House od 26 lipca do 31 sierpnia 2024 r.
@siancostelloart
1 Norman Bryson, Spojrzenie na to, co pomijane: cztery eseje o malarstwie martwej natury (Londyn: Reaktion Books, 1990)