Centrum Sztuki South Tipperary
29 czerwca - 2 sierpnia 2024
Fotografia według Susan Sontag nie jest formą sztuki, jest jak język – „medium, w którym (między innymi) powstają dzieła sztuki”.1 We współczesnym cyfrowym świecie miliardy z nas są biegli w tym języku, z zasobami, aby rozpowszechniać wizję naszej wspólnej rzeczywistości. Jednak w tym nasyconym obrazami kontekście, co fotograf ma do zaoferowania, czego jeszcze nie powiedziano?
Odpowiedź Eimear King nie polega na próbie „pokazania czegoś nowego”.2 Nie boi się świętować rzeczy, które zawsze przyciągały artystów – drzew, morskich pejzaży, zachodów słońca, gawronów wzbijających się w powietrze, krętych dróg. W ramach tego, co znajome, otwiera okno na świat, który, choć nominalnie czarno-biały, jest przesiąknięty ciepłem dzięki zastosowaniu dobrze wyważonych aluzji i rozmyć kolorów. Jest to wzmocnione przez stonowaną prezentację kuratorki Heleny Tobin, która z miłością pasuje do wizji King. Prosto oprawione i pięknie wydrukowane, delikatnie postrzępione krawędzie szepczą o łuszczącej się korze i falujących przypływach.

Na pierwszy rzut oka niepozorny przylądek w pochmurny dzień, Morski Sen (2021) wyróżnia się całościową naturą szczegółów, od pierwszego planu do horyzontu: powtarzające się zakrzywione pasma trawy marram, ziarnistego piasku i surowych drzew pod delikatnie stonowanym niebem. Pochylony horyzont, pochodzący z precyzyjnej ręki, sugeruje świat mniej niż solidny. To samo pochylenie w Cypel (2021) ożywia czarny cypel, podkreślony srebrzystymi estuariami wyrytymi w piasku, które napływają po odpływie.
Niebo króla – malarskie, smagane wiatrem, obniżające się, kołysane przez zaokrągloną ciemną krawędź lunety lub przecięte drutem, z którego wylatują czarne wrony – jest tłem i znakiem. Chmury są duchami dawno zapomnianych drzew, tak jak kałuże na górskiej drodze rozdzierają każdą myśl o solidności.
Jej szerokie spojrzenie, połączone z laserowym skupieniem na szczegółach i fotogenicznym temacie, jest uderzające. Róże morskie, zwykle tak ładne, w Chłodnica Zachodniego Wybrzeża (2020) są wypłukiwane z rumieńca; łodygi postrzępione jak stare kości rzucają cienie na poplamioną porostami skałę, na której ich kiwające się głowy bledną i umierają. Dalej, pod wiecznym niebem, morze jest obmywane najlżejszym dotykiem głębokiego błękitu.
Precyzja artysty i zastosowanie ciepła przemieniają nawet najbardziej nijaki widok. Islander (2021), trzy rozrzucone łodzie utknęły na mieliźnie z powodu przypływu, układ, który musi przyciągać przejeżdżających turystów. Tutaj ich rozpad jest wystawiony na działanie pełnego blasku słońca. W przeciwieństwie do tego, Przez wzgórze opiera się bardziej na formie niż na detalach. Górska droga wije się w stronę mrocznego nieba, unosząc nas w noc.

Spotykając się po raz pierwszy z twórczością King w obliczu jej przedwczesnej śmierci, łatwo założyć, że odczuwany „nurt melancholii” jest projekcją.3 Jednak cień zawsze tam był. Wcześniejsze prace celowo unikały jakiegokolwiek skupienia się na temacie – nieopisanym żywopłocie, zarośniętym polu – jakby nieustannie poszukiwały czegoś poza tym. Malowniczość nie budzi lęku, a wszelka melancholia jest równoważona przez zdziwienie.
W „Idir Talamh agus Spéir” korzenie drzew sięgają w głąb, potężnie wysysając życie, podczas gdy delikatne gałęzie drapią niskie chmury. Wiąz eksploduje jak fajerwerk, rozbłyskując bielą na czarnym niebie. Na polach drzewa stoją na swoim miejscu z pewnością, która zawarła pokój z przemijaniem rzeczy, zakotwiczone w ściernisku, szepcząc do mijających chmur, które wyznaczają odległość do horyzontu.
Mądre, szczodre spojrzenie Eimear King przemawia „językiem zrozumiałym we wszystkich częściach świata, łączącym wszystkie narody i kultury, spajającym rodzinę ludzką”.4 Zamiast oddzielać nas od rzeczywistości, jak ponuro martwiła się Sontag, King mówi o przekraczaniu granic wyznaczonych przez czas i przestrzeń. Jeśli nie ma nic nowego pod słońcem, możemy nadal spacerować wśród gwiazd.
Clare Scott jest artystką mieszkającą w Waterford.
1 Susan Sontag, O fotografii, wydanie elektroniczne (Nowy Jork: Rosetta Books, 2005 [1973]) s. 116.
2 Tamże, s. 14
3 Tamże, s. 54
4 Helmut Gernsheim, Fotografia kreatywna: trendy estetyczne (Londyn: Faber & Faber, 1962) s. 217.