VARVARA KEIDAN SHAVROVA RECENZUJE AKTUALNĄ WYSTAWĘ RZEŹBY W HAYWARD GALLERY LONDYN.
Obecnie wyświetlany o godz w Hayward Gallery w Londynie do 6 maja zatytułowana „When Forms Come Alive: Sixty Years of Restless Sculpture” prezentuje obszerną wystawę przeglądową pod kuratorskim kierownictwem Ralpha Rugoffa i asystentki Katie Guggenheim.
Prezentując ponad 50 dzieł 21 międzynarodowych artystów na trzech piętrach brutalistycznego wnętrza galerii, wystawa obejmuje rozbudowane dzieła rzeźbiarskie wywodzące się ze świata przyrody i kwestionujące rzeźbę jako metodologię transformacji i zmiany. „When Forms Come Alive” porusza kwestię niestabilności współczesnego świata, w którym wszystko nieustannie się zmienia i gdzie nic nie jest bezpieczne, przewidywalne i statyczne.
Jeśli przestudiujesz zasady natury, znajdziesz tam wszystkie odpowiedzi
– Ruth Asawa1
Na pierwszy rzut oka wydaje się to zadaniem niemożliwym do przedstawienia ciągłego przepływu form rzeźbiarskich, które są zwykle wykonane ze stabilnych materiałów i które w przeciwnym razie mogłyby tradycyjnie przyjmować autorytatywną rangę „pomników”. Jednak trwałość i monumentalność nie mogłyby być dalsze od zainteresowań artystów i kuratorów tej wystawy. Wydaje się, że ich zainteresowania skupiają się raczej na eksplorowaniu rzeźb będących odpowiedzią na abstrakcyjne wyobrażenia o naturze, antropocenie, postludzkiej i egzystencjalistycznej niepewności wywołanej kryzysem klimatycznym i eskalacją militaryzmu. Poprzez rygory abstrakcji ujawniają się różne tożsamości rzeźbiarskie, które z jednej strony pozwalają docenić ich materialność i celową ludzką kreację, z drugiej zaś eksplorują kapryśne, niemal przypadkowe cechy formy i zestawienia.

Nie tworzę rzeźb; Tworzę istoty, które żyją
– Małgorzata Humeau2
Podejście kuratorskie w „When Forms Come Alive” organizuje serię rozmów, podczas których rzeźby i instalacje przedstawiają wspólne pytania i podejścia. Dzięki temu wystawa przebiega organicznie, wzmacniając tym samym kuratorską propozycję, z której wybrane rzeźby czerpią inspirację i odzwierciedlają nasz stosunek do świata przyrody.
Na przykład przy wejściu widz ma do czynienia z dwiema niezwykle ambitnymi, a jednocześnie kruchymi i osadzonymi w czasie instalacjami rzeźbiarskimi: Nieśmiałość (2006-14) autorstwa DRIFT i Finał bukietu (2012) Michela Blazy’ego. Pierwsza składa się z form przypominających halki, które obniżają się i podnoszą, otwierają i zamykają jak kwitnące kwiaty w choreograficznej instalacji światła kinetycznego. Prace Blazy'ego emanują podobnym poczuciem nieustannych zmian i kruchości poprzez ciągłe gromadzenie się bąbelków piany, tworząc podobne do chmur fale drżącej materii, które lodowato pełzają po konstrukcji rusztowania, jakby były częścią niekończącej się linii produkcyjnej.
Kilka dzieł sztuki aktywnie nawiązuje do tkanki architektonicznej samego budynku, w tym jego lokalizacji nad rzeką. Holly Hendry Slackwater (2023) umieszczona jest na parapecie okna drugiego piętra, na tle jedynego widoku zewnętrznego widzianego z galerii. Zainspirowany abstrakcyjnymi rytmami Tamizy i ruchami cieczy w ludzkim ciele, ogromne rzeźbiarskie splątanie rozprzestrzenia się od wewnątrz na zewnątrz na przestrzeń dachu, za pomocą stalowych kanałów, pianki i marmuru.
instalacja światłowodowa Ernesto Neto, Iaia Kui Dau Arã Naia (2021) jest znakomicie umieszczony nad odlewanymi betonowymi kręconymi schodami, co dla kontrastu podkreśla jego przezroczystość, kruchość i siłę grawitacji. Przypięte do ściany galerii i rozsypujące się na podłogę cudownie fantazyjne kompozycje Sengi Nengudi – RSVP Reverie (Skryba) (1977) Odpowiedź na zamyślenie „D (2014), a Skład wody I (1969-70/2019) – przedstawiają rajstopy nylonowe wypełnione piaskiem i naprężone oraz struktury winylowe wypełnione kolorową wodą, które są wzruszające i zabawne w swojej wrażliwości. Przypominające popularne w kulturze obrazy katastrofy nuklearnej, Sen – samozapłon (2008) Olafa Brzeskiego to przypominająca chmurę postać z czarnej sadzy, popiołu i żywicy poliuretanowej, która skamieniała i wytrąca z równowagi.
Wyraźnie można zaobserwować, jak materia narzuca formę swojej formie
– Henryk Focillon3

Widok instalacji, Franz West, „Kiedy formy ożywają”; zdjęcie: Jo Underhill, dzięki uprzejmości Hayward Gallery
Phyllidy Barlow bez tytułu: dziewczyna ii (2019) przedstawia widzowi układ form przypominających kamień, przywodzących na myśl dolmen, megalityczny pomnik lub inną prehistoryczną budowlę wzniesioną przez człowieka. Dzięki tej potężnej ewokacji abstrakcyjnej cielesnej obecności rzeźba Barlowa osiąga w ten sposób pierwotny efekt; starożytna obecność z dotykowymi powierzchniami i zaokrąglonymi kształtami, pozornie nasycona ponadczasową kobiecą mocą. Można się zastanawiać, czy rzeźba ta mogła istnieć zawsze, od niepamiętnych czasów.
Aż pewnego razu, w stojącym kręgu kamieni,
Poczułem, jak przesuwają się ich cienie
W tę ciemną trwałość starożytnych form.
– Johna Montague’a4
Unikając rzeźby przedstawiającej i jej idiomów zamrożonego życia, wystawa ta pozwala widzowi na kontakt z szerszymi i głębszymi koncepcjami rozkładu i odnowy; zmiany i jej nieuchronność, a nawet konieczność. Znakomita kuratorka pokazu rodzi wiele pytań i zachęca zwiedzających do zastanowienia się nad możliwymi odpowiedziami.
Varvara Keidan Shavrova jest artystką wizualną, kuratorką, pisarką i doktorantką w Royal College of Art. Obecnie odbywa 12-miesięczny staż badawczy finansowany przez AHRC w Muzeum Nauki w Londynie. W ramach swoich badań współpracuje także z Rolls-Royce Aviation.
varvarashahavrova.com
1 Fragment przemówienia otwierającego wygłoszonego przez Ralpha Rugoffa, dyrektora Hayward Gallery i kuratora wystawy „When Forms Come Alive”, 6 lutego 2024 r.
2 Ralph Rugoff, Kiedy formy ożywają: sześćdziesiąt lat niespokojnej rzeźby, katalog wystawy (Londyn: Hayward Gallery Publishing, 2024) s. 9.
3 Henryk Focillon, Życie form w sztuce, przeł. George Kubler (Nowy Jork: Zone Books, 1992), s. 19.
4 Wyciąg z Johna Montague’a, Jak Dolmens wokół mojego dzieciństwa, opublikowane po raz pierwszy w r Zatrute ziemie i inne wiersze (Londyn: MacGibbon & Kee, 1961).