Brenda Moore-McCann: Uderza mnie dynamizm i ambicja twojej praktyki malarskiej w radzeniu sobie z trudnymi treściami, które kondensują współczesne wydarzenia polityczne z wielu perspektyw. Jak i kiedy zdecydowałeś się zająć w swojej pracy problemami wojen i konfliktów?
Claire Halpin: Około 2008 roku przestawiłam się z używania fotografii rodzinnych jako materiału źródłowego w moich obrazach do fotografii z gazet, zwłaszcza miejsc konfliktów. Przyciągnęły mnie obrazy medialne, które przypominały kompozycję malarstwa biblijnego, renesansowego i bizantyjskiego. W 2010 roku odbyłem rezydencję w Gruzji, gdzie moje szkolenie jako malarz ikon utrwaliło ten nowy kierunek w mojej pracy. Odwiedzałem miejsca rosyjskiej inwazji na Gruzję w 2008 roku, które namalowałem z obrazów z gazet, a teraz odwiedzam w rzeczywistości – bardzo realną i obecną historię. Martwiłem się o pamięć osobistą; co zostało zapamiętane lub utrwalone na fotografiach rodzinnych. Jednak ta nowa praca poszerzyła się o pamięć zbiorową i historię, w tym „nieznane wiadome” i pytanie: co jest prawdą, a co fałszem? Co zostało pominięte?
W miarę jak świat staje się mniejszy dzięki zglobalizowanym mediom, inwigilacji i wysiłkom na rzecz kontrolowania narracji otaczających wydarzenia, obawy te stają się coraz pilniejsze. Byłem zajęty głównymi konfliktami międzynarodowymi, wojnami w Iraku, Syrii, Afganistanie, Jemenie, a teraz na Ukrainie, i wpływem, jaki wywarły one nie tylko na ich własne populacje, ale także na naszą, oraz na tym, jak to się rozgrywa w polityce globalnej. Jako artysta uważam, że moim obowiązkiem jest dawanie świadectwa temu, co dzieje się w naszych czasach i kwestionowanie tego, dlaczego tak się dzieje.
BMMcC: Twoja praca wydaje się dotyczyć nieodłącznej niestabilności historii i tego, jak jest ona przedstawiana w odniesieniu do społeczności, obywateli i ludzi. Zgodzisz się?
CH: Tak, ale zdaję sobie sprawę, że również podążam za linią dociekania. Media i obrazy, które czytam, wpływają na treść i formę moich obrazów. Jako artysta świadomie kwestionuję historię, narrację poprzez kluczowy akt malowania i tworzenia obrazów.
BMMcC: Wielki historyk EH Carr zauważył kiedyś: „Nie ma czegoś takiego jak historia, tylko historycy”. Do jakich źródeł sięgasz w swoich badaniach?
CH: Patrzę na media informacyjne, filmy dokumentalne (Adam Curtis, Noam Chomsky…), podcasty na temat aktualnego myślenia politycznego, stare National Geographics, mapy historyczne, historie biblijne i sposoby patrzenia na historię (prawdziwą, wyobrażoną lub mit). Czasami może to być pojedyncze wydarzenie lub obraz w konflikcie, lub kontrowersje, które dają mi punkt wyjścia do obrazu.
BMMcC: Na swojej ostatniej indywidualnej wystawie „Augmented Auguries” w Olivier Cornet Gallery (8 września – 9 października) zajmujesz się sprawami bliższymi domu, takimi jak pandemia i konflikt w Irlandii Północnej. Czy to twój pierwszy raz?
CH: Wieże, które są to dwa kluczowe obrazy na tej wystawie. Naprawdę uderza mnie budynek wieży na coroczne obchody 12 lipca w Irlandii Północnej – skala biblijna, monumentalność, teatralność, widowiska i wizerunki. W kontekście spadających posągów i wojen kulturowych rozważamy daremność budowania wieży tylko po to, by ją spalić. Te obrazy nawiązują do obrazów Bruegla Wieża Babel (ok. 1563), w którym, zgodnie z mitem pochodzenia, zjednoczona rasa ludzka mówiąca jednym językiem migrowała na wschód do Babilonu, gdzie zbudowali wysokie miasto ze szczytem na niebie. Bóg, obserwując osadę, miesza ich język tak, że nie mogą się już rozumieć i rozprasza ich po całym świecie. Więc tak, te obrazy wprowadzają nas na bieżąco.
BMMcC: Ciekawe, że pociąga Cię przede wszystkim wczesny renesans, dostosowując w swojej pracy zarówno format dyptyku, jak i panele predella. Być może te formalne środki rozszerzają narrację poza bezpośrednią teraźniejszość, aby przekazać raczej historyczne, polityczne i kulturowe złożoności niż pojedyncze punkty widzenia?
CH: Uważam, że obrazy wczesnego renesansu są interesujące z perspektywy kompozycyjnej; jak elementy narracyjne z różnych czasów i przestrzeni mogą zbiegać się na tej samej płaszczyźnie obrazu. Pod pewnymi względami odzwierciedla nasze obecne sposoby korzystania z mediów lub kanałów informacyjnych na wielu ekranach. W ramach modułowego formatu dyptyków istnieje możliwość przearanżowania, rekonfiguracji lub zmiany dominującej narracji.
BMMcC: Czy rygor i dyscyplina twojego treningu zostały zastosowane w twoim własnym malarstwie? Czy możesz omówić zmianę techniki na tej wystawie?
CH: Moje szkolenie jako malarz ikon zdecydowanie uczyniło mnie lepszym malarzem drobnych szczegółów. Zauważyłem, że spowolnienie procesu i praktyka budowania obrazu i powierzchni za pomocą drobnej pracy pędzlem za pomocą maleńkich pędzli sobolowych bardzo pomogły. W przypadku ostatnich obrazów próbowałem zareagować w sposób bardziej bezpośredni poprzez rozluźnienie operowania farbą, pozwalając na ruch i rozmycie na zabrudzonej powierzchni – lekkie odejście od mocno przepracowanych i skomplikowanych kompozycji z mojego poprzedniego „Jigmapy”. ' seria. Ciągle ewoluujący proces malowania, nakładania pędzla na powierzchnię… robienia śladów.
To skrócona wersja rozmów nagranych w Talbot Studios w Dublinie latem 2022 roku. „Augmented Auguries” można było oglądać w Olivier Cornet Gallery od 8 września do 9 października.
oliviercornetgallery.com
Claire Halpin jest artystką wizualną, kuratorką i edukatorką sztuki mieszkającą w Dublinie.
clairhalpin2011.wordpress.com
@clairehalpinartysta
Dr Brenda Moore-McCann jest historykiem sztuki, pisarką i krytykiem sztuki, mieszkającą między Dublinem a Toskanią.
@BrendamoORemCann