ELLA DE BÚRCA ROZMAWIA Z ELIZABETH COPE NA TEMAT EWOLUCJI JEJ PRAKTYKI MALARSKIEJ.
Ella de Búrca: Czy mogłabyś opowiedzieć o swoich wczesnych inspiracjach i o tym, co skłoniło cię do malarstwa?
Elizabeth Cope: Jako dzieci mój ojciec zabierał nas na różne pomniki. Część naszej rodziny została pochowana w Killín Cormac w hrabstwie Kildare. Pamiętam, jak widziałam kamienie oghamskie na cmentarzu (które później zostały skradzione) i trzeba było je przetłumaczyć na łacinę. Tego typu rzeczy były dla mnie inspirujące.
Kiedy miałem dziewięć lat, moja siostra Phil wróciła z Paryża z pudełkiem farb olejnych; to zapach tych farb olejnych uwiódł mnie do zostania malarzem. Dała mi też smukłą wersję Biblii w obrazkach i wyraźnie pamiętam, że widziałem obraz Rembrandta Chrystus na krzyżu (1631). Moja ciotka była również wielką inspiracją; puszczała mi Chopina.

EdB: Czy muzyka odgrywa jakąś rolę w Twoich obrazach?
EC: Muzyka jest dla mnie ważniejsza niż malarstwo, ponieważ jest rytmem życia. Uwielbiam ludzki głos. Śpiewanie jest dla mnie bardzo inspirujące. Śpiewałam w lokalnym chórze, w chórze Saint James w Dublinie i na Cork Choral Festival. Lubię wszystkie rodzaje muzyki, ale muszę powiedzieć, że zawsze wracam do starych ulubieńców – opery i baletu. Widziałam Rudolfa Nurejewa tańczącego z Margot Fonteyn, gdy miałam 19 lat. On miał 36 lat, a ona 53. W tym roku byłam na Wexford Opera Festival i bardzo mi się podobała opera Donizettiego Le Convenienze Ed Inconvenienze Teatrali (1827). Jakość śpiewu była doskonała przez cały czas. Myślę, że GPO powinno zostać przekształcone w National Opera House.
EdB: Czy w Twojej praktyce malarskiej istnieją jakieś nurty tematyczne lub tematy, na których lubisz się skupiać?
EC: Nie robię tematów. Życie rzuca ci swoje tematy. Maluję każdy temat pod słońcem, więc tematy są wszystkim. Nawet najbardziej abstrakcyjna rzecz, jak róg stołu, może stać się dla mnie bardzo pięknym obrazem. Kształt i fizjologia są równie ważne. Ludzie, zwierzęta, rośliny, minerały – wszyscy są dla mnie wymówką, żeby położyć farbę. Tematem jest sama farba. Wszystko jest trudne i wszystko jest łatwe. Nie wierzę w słowo „tylko” i nie wierzę w słowo „nie mogę”. Wszystko jest możliwe.

EdB: Jaką rolę odgrywa rysunek w Twojej twórczości?
EC: Rysowanie jest podstawą malarstwa. Rysowanie jest niezbędne. Bez rysowania jesteś niczym. Weźmy na przykład dzieci. Nie mówię, że każde dziecko potrafi rysować idealnie, ale do około dziewiątego roku życia dzieci mają tę wolność, intuicję do rysowania, a potem co się dzieje? Odpychają to. Myślą, że „to rysowanie jest dziecinne”.
Nauczyłem się jednej naprawdę dobrej lekcji, kiedy pojechałem do Londynu w wieku 19 lat. Pracowałem dla pani Holland w agencji reklamowej, a ona malowała w wolnym czasie. Miała najpiękniejszy charakter pisma, jaki kiedykolwiek widziałem. Używała lewej ręki. Kiedy była młodsza, pisała prawą ręką, ale podczas wojny jej ręka tak się zmęczyła, że nauczyła się używać lewej ręki i używała jej do końca życia. Co mówię tobie lub każdemu, kto chce rysować: używaj przeciwnej ręki, ponieważ nie ma w tym próżności. Przyzwyczajasz się do tej samej starej historii jedną ręką, której używasz.
Lepiej jest pisać lub robić znaki na tym, co widzisz, niż na tym, co myślisz, że widzisz. Wszyscy mamy w głowach wyobrażenie kształtu czegoś, co oznacza, że nie obserwujemy tematu. Musimy obserwować. To koordynacja ręka-oko. Ludzie chcą perfekcji – ale perfekcja nie istnieje. Rysujesz, gdy ludzie się poruszają. Uwielbiam, gdy ludzie rozmawiają ze mną, gdy ich maluję. Zwierzęta w ruchu, bawiące się dzieci – to naprawdę ważne. Próbujesz uchwycić to tak szybko, jak to możliwe.
EdB: Czy możesz opowiedzieć coś więcej na temat rysowania na żywo?
EC: Pierwszego dnia w Sir John Cass School of Art w Londynie była modelka – wyobrażam sobie, że miała około 70 lat. Siedziała naga, otoczona wyłącznie mężczyznami, oprócz mnie. Rozmawiałem z nią podczas przerwy i okazało się, że była modelką walijskiego malarza Augustusa Johna (1878-1961). Cóż za wspaniałe nawiązanie do przeszłości. Jeśli chcesz być dobry w rysowaniu z natury, musisz sam usiąść, żeby zrozumieć, jak to jest trudne. Byłem na zajęciach z rysunku, gdzie wiele osób nie ma żadnej wrażliwości na modelkę. Modelka jest odpowiedzialna, kiedy rysujesz i malujesz. Na początek musisz upewnić się, że czują się komfortowo. Nie każdy jest dobrym modelką, ale ludzie, po których najmniej się tego spodziewasz, będą dobrymi modelkami.

EdB: Znalazłem ten cytat na twojej stronie: „Akt malowania jest jak robienie sekcji zwłok”. Czy mógłbyś to rozwinąć?
EC: Przede wszystkim, tworząc dzieło, podświadomość musi być obecna i jednocześnie musisz sprawić, by obraz zadziałał, jak chirurg naprawiający złamaną nogę. Musisz naprawić rzeczy. To tak, jakbyś miał podwójną osobowość. Pracujesz na dwóch poziomach: poziomie świadomym i poziomie podświadomym.
Wszyscy jesteśmy artystami, w takiej czy innej formie. Moim zdaniem najważniejszą rzeczą we wszystkich formach sztuki jest humor i zabawa. Dlaczego to robisz? Irlandzki pisarz Brian Keenan był więziony w Bejrucie przez cztery i pół roku po porwaniu przez Islamski Dżihad. Inny więzień, John McCarthy, powiedział, że to dowcip Briana ich podtrzymywał. Wspaniale było móc patrzeć na świat w ten skoncentrowany, pełen humoru sposób. Pewnego dnia, gdy Keenan siedział w swoim kontenerze, jego oprawcy zapytali go: „Czego byś chciał?”, na co odpowiedział: „Och, fortepianu koncertowego”.

Ella de Búrca jest artystką i asystentką w NCAD.
elladeburca.com
Elizabeth Cope jest artystką mieszkającą w Kilkenny. Duża wystawa indywidualna jej prac, „The Palpable Bump on the Bridge of the Nose”, została zaprezentowana w VISUAL (23 września 2022 r. – 8 stycznia 2023 r.), a „Elisabeth Cope – From the Eye to the Heart” została zaprezentowana w Maison Depoivre Art Gallery w Ontario, Kanada (31 sierpnia – 29 września 2024 r.).
elizabethcope.com